Spokojnie, libki już mają gotową kampanię oskarżania Razem o antysemityzm, którą odpalą jak Razem wyjdzie z koalicji. Były towarzysz Woroncow już znalazł "dowody" na współpracę Piotra Ikonowicza z Hamasem to znajdzie i na Zandberga.
Wyrak
Jednak nie każdy gej, czy Żyd jest znany z tego, że publikuje porady jak zdrowo żyć. Ten człowiek dla wielu ludzi jest autorytetem w dziedzinie zdrowia, świadomości itp. a jak widać sam prowadzi tryb życia daleko odmienny od tego co propaguje. To podobny przypadek jak Jordan Peterson, który ludziom głównie mężczyznom opowiada różne porady jak być silnym psychicznie, a sam ze stresem sobie radzi prochami, od których się uzależnił.
Poznałem trochę takich ludzi i ani to aktywiści, ani dobrzy rodzice, czy partnerzy. A skłoty zwłaszcza w Holandii to często patologia.
I jest odpowiedź Woroncowa, która jest urocza:
""Takiego wymogu nie stawiają jednak wobec drugiej strony: od środowisk żydowskich nie wymagają odcięcia się od rządzonego przez skrajną prawicę państwa, które dokonuje zbrodni wojennych" - jakoś nie widzę żydowskich środowisk napadających na strażników uniwersyteckich, rzucających butelkami z benzyną w meczety, organizujących marsze poparcia dla bombardowania Gazy. Nie słyszałem też o tym, żeby środowiska żydowskie utrzymywały bliskie relacje z kahanistami, natomiast przedstawiłem twarde dowody na powiązania środowiska palestyńskiego z organizacjami terrorystycznymi. Tak więc, strefo braku komfortu, wyjdź ze strefy intelektualnego komfortu."
Oczywiście nie spodziewałem się odcięcia od tego co robi IDF. Wszak "wojna z terroryzmem" dla sojuszników Izraela usprawiedliwia wszystko. Zabawne jest jednak to, że historyk specjalizujący się w tematyce ekstremizmu nie ma świadomości tego co wyprawia skrajna prawica izraelska. A ta regularnie dokonuje napaści na meczety na terenach okupowanych, wysyła groźby śmierci "nieprawomyślnym" historykom, publicznie wychwala Barucha Goldsteina, czy fantazjuje o zagłodzeniu na śmierć 2 mln ludzi w Gazie. Te dwie ostatnie akcje robili niedawno ministrowie rządu Izraela (Ben-Gvir i Bezalel Smotrich), którzy mają wpływ na to do robi izraelska armia. Zabawne jest to, że związki lewicy z terroryzmem potępia człowiek, który jednocześnie broni kraju, którego premierem przez wiele lat był terrorysta, sprawca zamachu na hotel King David, w którym zginęło 91 osób. To są właśnie podwójne standardy syjonistów.
"Sprawy światopoglądowe" czyli wszystko co nie dotyczy bezpośrednio cishet mężczyzn. Ja już rzygam od tłumaczenia lewicowym kolesiom, że nie ma czegoś takiego jak "idpol" i "sprawy światopoglądowe". Aborcja, czy równość małżeńska to sprawy socjalno-bytowe. Także takie wyśmiewane feminatywy dotyczą pracy i równości ekonomicznej.
Razem wspierało strajki w Kauflandzie w Iławie, Goleniowie i Sosnowcu, więc daruj sobie te chłopomańskie wyobrażenia o "języku prowincji" w stylu Okraski. Matysiak jest zwalczana nie za wspieranie robotników tylko za kumplowanie się z elitami PiS.
No i co to znaczy niby ten "język prowincji"?
"Moje potoczne i lokalne obserwacje są takie, że wieś nie jest lewicowa" Wieś nigdy nie była lewicowa, tylko miała swój ruch ludowy. Lewicy z kułakami jest nie po drodze ze względu na różnice klasowe. Było to widoczne podczas niedawnych protestów farmerów - milionerów. Lewica co najwyżej może szukać elektoratu u robotników rolnych lub drobnych rolników, którzy poza maleńkim gospodarstwem pracują też gdzie indziej.
PPS to w młodzieżówka partii Razem, a Razem to młodzieżówka SLD.
To znaczy, że używają paliwa niskosiarkowego. Bałtyk jest od 2005 strefą kontroli emisji siarki. A te zewnętrzne oczyszczacze tzw. scrubbery stosuje się przy zwykłym paliwie, ale to chujowe rozwiązania bo powoduje zanieczyszczenie wody morskiej.
Kaczyński to nowoczesny statek, zbudowali go 2 lata temu więc spełnia najnowsze wymogi.
Ale najważniejsze jest obniżenie składek zdrowotnych bo trza ulżyć przeciembiorcom.
I komentarz Tomasz Markiewki, z którym się zgadzam, bo też widzę ten fatalizm i przekonanie, że skoro lewica nie obaliła kapitalizmu to poniosła klęskę. Ja pamiętam początki Razem i nie wróżyłem im żadnego sukcesu. Już to że przekroczyli 3% poparcia w 2015 było dużym zaskoczeniem i sukcesem, tak samo jak to że w kolejnych wyborach wchodzili do sejmu.
"Partia Razem doskonale obrazuje jeden z największych problemów lewicy. Zacznę od tego, że postrzegam historię Razem inaczej niż większość komentatorów politycznych. W skrócie. Dla mnie to jest historia grupy dzieciaków – dzieciaków bez kasy, bez doświadczenia politycznego, bez jakiejkolwiek rozpoznawalności. Historia, która realistycznie rzecz biorąc, powinna trwać z pół roku. Ot, założyli sobie w Polsce lewicową partię, nikt o nich nie słyszał, rozeszli się. Ale wyszło inaczej – te dzieciaki były w stanie wprowadzić blisko 10 osób do Sejmu, a jeszcze po drodze pomóc wypromować obecną ministrę – Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Te dzieciaki były w stanie od ośmiu lat być realnym uczestnikiem debaty publicznej, a czasem nawet wrzucać do niej własne tematy. Innymi słowy, dla mnie to jest historia niespodziewanego sukcesu. Większość komentatorów uważa jednak, że to historia porażki – bo te dzieciaki nie były w stanie realnie konkurować z PO i PiS-em. Wiecie, w przeciwieństwie do tych wszystkich innych partii, które przez ostatnie 20 lat udanie konkurowały z PO i PiS-em… Największy problem polega jednak na tym, że tę historię klęski najchętniej kupili zwolennicy i działacze samego Razem. Dlatego potężny kryzys przyszedł w momencie, kiedy ta partia wprowadziła do Sejmu swoich przedstawicieli i nawet miała szansę stać się częścią rządu. Sami Razemici zakrzyknęli – gorzej być nie może! Uwierzyli w bzdurną opowieść, że ponoszą odpowiedzialność za obecny stan polskiej polityki podzielonej między dwóch hegemonów – że są odpowiedzialni za każdy wybryk zarówno PO, jak i PiS. Że zaprzedają się neoliberałom albo prawicy. Że każda próba ugrania czegoś to będzie zdrada, sprzedanie się, śmiechu warta kalkulacja. Że dopóki nie przeprowadzą rewolucji w Polsce, dopóty nie mają prawa cieszyć się jakimkolwiek sukcesem. Dla mnie to jest powracający upiór lewicy jako takiej – nie tylko polskiej. Upiór fatalizmu, upiór ciągłego strachu, że zostaliśmy wykiwani przez system, że znowu wszystko do dupy – że kapitalizm ciągle nie obalony, że utopia ciągle nie powstała, że jak to, kilka dzieciaków nie odmieniło oblicza Polski – frajerzy!!! Ten fatalizm prowadzi do ciągłej frustracji i do podziałów wewnętrznych. Dokładnie tak się stało w przypadku Razem. Posłanki i grupa działaczek, które właśnie odeszły z Razem, mówią, że zrobiły to w imię sprawczości. Nie będzie wiele sprawczości w tym rządzie, ale może uda im się osiągnąć coś innego – uwolnić się od wewnętrznego fatalisty."