- Maria Stuart
- "Gdy Nina Andrycz zrozumiała, że ona i jej ukochany nie mogą być razem, znalazła spokojną przystań u boku prominentnego polityka". Pierdoły. Węgierko zginął w 1941/42, Andrycz na scenę wróciła w 1946, a Cyrankiewicza poślubiła w 1947.
- "Była zaprzeczeniem kury domowej w czasach, kiedy taka postawa budziła mocny sprzeciw". Ani aborcja, ani kobieca kariera zawodowa nie były niczym szczególnym w PRL-u. Kurodomowość jest prawicowym mokrym snem - a krytyka Andrycz wyraźne skierowana była do millenialsów.
W sumie: nie promujcie śmieciowych źródeł. Nie każdy kto normalizuje aborcję jest wart nagłaśniania.