Przeciwko pracy najemnej!
Codziennie zmuszani jesteśmy, żeby sprzedawać nasz jedyny, cenny i nieodnawialny majątek: czas naszego życia. Zmuszani jesteśmy, aby się tym szczycić. Wierzyć, że to jest sens naszego istnienia: kto nie pracuje za zapłatę, ten jest pasożytem, zdrajcą ludzkości i nic-wartym bumelantem.
Dopiero kiedy sprzedamy kapitaliście lub państwu wymagany tradycją strzęp wyszarpany z życia, możemy coś zrobić z tym, co nam łaskawie pozostawiono.
Otóż nie! Nie zgadzajmy się na przymus handlowania naszymi ciałami, nieubłaganie malejącą resztą naszego życia, naszą energią i pasją. Wzmacniajmy się nawzajem w oporze przeciw pracy najemnej, dzielmy się pomysłami jak ją sabotować, jak zdobywać coraz więcej swobody, jak solidarnie uwalniać się z jarzma kapitalizmu.
Niechaj każde nas szczyci się tym, że unika wyalienowanej pracy najemnej. Że żyje, nie krzywdząc innych, i nie dając krzywdzić siebie.
(oczywiście pamiętamy, żeby nie pisać tu niczego, czego byśmy nie powiedzieli na trzeźwo przygodnemu rozmówcy w barze lub pociągu...)