Społeczność skupiona wokół narkopolityki oraz redukcji szkód związanych z zażywaniem substancji psychoaktywnych :)
Od kiedy zakazano sprzedaży azbestu najbardziej tęsknię za sympatycznym panem Markiem z lokalnego składu budowlanego, który zawsze dorzucał azbestowy śnieg w gratisie do kupowanych dachówek.
Nie wiem czemu miałoby mi być żal małych producentów napojów, jechali na tej samej fali popularności energetyków co duzi producenci, tak samo mieli wywalone w odpowiedzialność społeczną...
Niekoniecznie szkoda, natomiast kapitalizm to także regulacje które faworyzują dużych i sztucznie ograniczają konkurencję małych, czasem przy okazji a czasem pod pozorem innych regulacji. Oligopole nie są fajne.
Dziś marnie szukać napojów jutrzenki,marków, czy noname napojów a wszędzie coca cola, pepsi, fanta itd.
Ale coca cola, pepsi czy fanta to nie są energetyki.
Noname napoje były bardzo często zwyczajnie niesmaczne, więc nic dziwnego, że nie wytrzymały konkurencji. Natomiast tymbarki, on lemony i inne takie napoje zdają się trzymać nieźle.
Kofeina/teina/guaranina/mateina (precyzyjnie ten sam związek) – najbardziej przereklamowany i arbitralnie popularny stymulant w zachodnim kręgu kulturowym. Już oryginalna Coca-cola z kokainą była lepsza. Kofeina razem z glukozą ponoć powoduje wyrzut serotoniny w mózgu – i to tyle. Na niżej podpisanego kofa działa ogłupiająco-zamulająco. Żadne zakazy nie są miłe – jako wolnościowiec jestem pryncypialnie przeciwko takim metodom. Kto i czy cokolwiek na tym zarabia – jest tu wtórne.