(…)Nie tylko przywódcy żydowscy twierdzą, że Izrael nie ma prawnego ani historycznego obowiązku repatriacji lub odszkodowania dla Palestyńczyków; twierdzą również, że jest to niemożliwe. Izrael uważa, że „powrót nie jest opłacalny dla tak małego państwa”. Weteran republikański urzędnik ds. Polityki zagranicznej Elliott Abrams nazwał odszkodowanie wszystkim uchodźcom palestyńskim „fantazją". Minęło zbyt wiele czasu, zbyt wiele palestyńskich domów zostało zniszczonych, jest zbyt wielu uchodźców. Przeszłości nie da się naprawić. Ironia polega na tym, że jeśli chodzi o odszkodowania za zbrodnie historyczne, organizacje żydowskie pokazały, jak możliwe jest pokonanie tych logistycznych przeszkód. A jeśli chodzi o skuteczne przesiedlanie dużej liczby ludzi w krótkim czasie na małej przestrzeni, Izrael jest światowym liderem.
(…) Istnieje hebrajskie słowo Teshuvah, które jest ogólnie tłumaczone jako „pokuta”. Jak na ironię jednak, jego dosłowna definicja brzmi „powrót”. W tradycji żydowskiej powrót nie musi być fizyczny; może być również etyczny i duchowy. Co oznacza, że powrót uchodźców palestyńskich - daleki od jednoczesnej konieczności wygnania Żydów - może być dla nas rodzajem powrotu, powrotem do tradycji pamięci i sprawiedliwości, które Nakba wyrzuciła ze zorganizowanego życia żydowskiego.„Okupator i ja - obaj cierpimy z powodu wygnania” - oświadczył kiedyś Mahmoud Darwish. „On jest we mnie wygnańcem, a ja ofiarą jego wygnania”. Im dłużej Nakba trwa, tym głębsze staje się żydowskie wygnanie moralne. Stojąc twarzą w twarz i rozpoczynając proces naprawy, zarówno Żydzi, jak i Palestyńczycy, na różne sposoby, mogą zacząć wracać do domu.(…)
dalej : https://jewishcurrents.org/teshuvah-a-jewish-case-for-palestinian-refugee-return/