Bez zdziwienia, ale i z zażenowaniem obserwujemy samozadowolenie części społeczności LGBT+ oraz dużej części organizacji feministycznych. Wiemy, że fajnie, że "jakaś" ustawa będzie projektem rządowym, cieszy nas, że przynajmniej część queerów nie da się tak łatwo omamić i zamierza protestować przeciwko orżnięciu do bólu projektu związków partnerskich. Cieszy mobilizacja, osiem gwiazdek w wersji koniczynkowej. Fajnie, że społeczność umie oddzielić niełatwą misję i zaangażowanie Kotuli (mówimy to jako część zespołu konsultacyjnego) i póki co dobrze kieruje wkvrw. My wiemy, że Kaśka robi, co może, a Kaśka wie, że wściekamy się na ten beton, a nie na nią.
To, co naprawdę nas dziwi, to jakiś dziwny chillout wśród sióstr feministek. Fajnie, ustawa o zmianie definicji zgw@łceni@ przeszła, jeszcze Senat i rezydent. To jest potrzebne i dobrze, że WRESZCIE to mamy po prawie STU LATACH. Ale cała reszta? Siostry, z czego wy się, kurna, cieszycie? Z tego żałosnego ogryzka noszącego znamiona ledwo-co-dekryminalizacji? Z tego, że reszta ustaw gdzieś tam sobie wisi w komisji i prawdopodobnie będzie dvpa blada, a nie legalna aborcja? Z tego, że projekt dekryminalizacjny został doprowadzony do stanu kompletnej bezużyteczności?
Sieci aborcyjne? Poza ADT są w Toruniu, ptaszki ćwierkają o Pyrlandii, a reszta miast? Cztery lata od protestów i przywykłyśmy, że ADT robią i będą robić robotę. No ludzie kochani!
SIOSTRY FEMINISTKI!
Wiecie, że ta dorżnięta ustawa "dekryminalizacyjna" jest niezgodna z zaleceniami WHO? Wiecie, że te @borcje do 12. tygodnia ciąży, łaskawie "dekryminalizowane", to w większości samoobsługa? Że kryminalizowane i stygmatyzowane nadal będą te, gdzie potrzeba więcej pomocy i wsparcia? Obrażacie pamięć Agaty Lamczak (2. trymestr), Izabeli (22. tydzień), Doroty (20. tydzień) czy Justyny (5. miesiąc ciąży). Tak, to brzmi brutalnie, ale to właśnie czujemy, widząc te wasze dziwnie spokojne i pełne zadowolenia pościdła. Co wy robicie?!
Dalej będzie zasłanianie się "prokuratorem" w wyższych tygodniach, gdy wykrywa się wady płodu, znów robota zostanie przerzucona na oddolne działaczki i na łaskę prywatnych osób, które są w na tyle dobrej sytuacji, że są w stanie rzucić grosza. Rachunki za prąd rosną, pensja minimalna zaraz stanie w miejscu, podrożeją produkty, czynsze szaleją. Serio, ile lat jeszcze mamy czekać z @borcyjnym rachunkiem dla p*lski?
PRZESTAŃCIE NAM DYKTOWAĆ, JAK MAMY WALCZYĆ!
Potem czytamy posty pt. "nie wszystko jest fajnie, ale przynajmniej coś tam do przodu, a jak serio chcesz pomóc, to udostępniaj NASZE posty, podpisuj NASZE inicjatywy i NASZE apele". Piszecie, że "nie narzekamy, choć też byśmy mogły". Piszecie, że "na końcu jest Duda"...
STOP!
W jakim świecie żyjecie, że wierzycie, że rezydent z PO czy TD nie będzie takim samym konserwowanym ścierwem? Skoro premier, KTÓREMU DAŁYŚCIE NAGRODĘ FEMINISTY ROKU bredzi teraz, że "nie chce rewolucji obyczajowej"? Że nagle "praworządni" uszanują nawet i uchwalone europejskie prawo w sprawie @borcji, skoro mają wywalone na prawa osób queerowych czy ignorują wyroki ws. granicy PL-BY?
MAMY PRAWO NARZEKAĆ. MAMY PRAWO DRZEĆ RYJE, WŚCIEKAĆ SIĘ I NIECIERPLIWIĆ!
Mamy gdzieś wizerunek cierpliwych, ciągle biegających grzecznie z kolejnymi papierkami. PSL uznało, że każda jedna ustawa, za którą zrobiła się ta rekorfowa frekwencja w 2023 roku i dała zwycięstwo "Koalicji 15 października", będzie rozgrywana na dwa sposoby: "albo mój, albo chvj". I my uważamy, że trzeba tej bandzie pajaców głośno przypomnieć, że możliwe, że to ich ostatnia kadencja i jeśli teraz nie zabezpieczą praw człowieka, to skrajnej prawicy nic już nie powstrzyma. Mamy dość wysłuchiwania, że rewolujca, a moja druga żona, a boli mnie chvj. Nas boli to, że boimy się o swoje dzieci, o swoich bliskich i nie chcemy być karane za pomoc im.
GDZIE JESTEŚCIE, SIOSTRY?
Wędrując po internetach, natknęłyśmy się na posta Nat Broniarczyk z ADT, która pisze:
"W środowisku kobiecym i aborcyjnym marazm. A myślałam, że jak na stołach sejmowych będą leżały ustawy aborcyjne to będziemy jak zielone ulice Argentyny w 2018, 2019 i 2020 roku. Wygląda na to, że nie będziemy. Też tkwię w szpagacie - nie chce mi się zdzierać gardła dla tak okrojonych, napisanych pod dyktando konserwatystów rozwiązań. Ale też nie chce siedzieć cicho i milcząco obserwować ogłaszanie pozornych sukcesów naszym kosztem."
Czujemy podobnie. Wiele z nas miało gorzkie przeczucie, że OSK (z schanow i terfizmem gratis) robi sobie tylko estetykę z zielonych chust, bo jak się bierze zielone chusty, to bierze się całość, czyli też nie zostawia ludzi w kotłach czy nie wywala się queerów, bo "psują", żeby zrobić miejsce panom politykom z PO. O kurczę, a pamiętacie schanow tłumaczącą, że w Argentynie wcale nie walczono o @borcję na żądanie, że aż ćwitrowy sztab OSK poleciał wymazywać "na żądanie"?
Dla nas walki o @borcję na żądanie i prawa osób LGBT+ to nie estetyka, tylko cały bagaż, także historyczny. Mieszczą się w nim i pokojowe protesty, i tzw. zamieszki, wyważanie drzwi parkomatem, palenie suk czy odbijanie sióstr z rąk pał. "Nigdy nie będziesz szła sama", a nie "będziesz szła sama, jak będziesz niegrzeczna". Zwłaszcza że odczułyśmy to na własnej skórze, jak szybko próbowano się nas pozbyć na przełomie 2020 i 2021 roku:
Jak pisała osoba z byłego Stop Bzdurom:
"Queer zrobił potężną robotę dla tego „zrywu”. Połowa rozrywki jest zapewniana przez osoby LGBTQ. Wsparcie ze strony społeczności jest totalne – mimo tego, że jeszcze 2 miesiące temu kazałyście nam siedzieć cicho, nie przeklinać na protestach, a Lempart się pluła że jak jesteśmy na ulicy w boże ciało, to jej cioci jest przykro (teraz to kościoły poszturmujemy, co? Ciocia ok?). Jesteśmy ogromną częścią tych protestów od samego początku. A wy każecie nam chować flagi? Zapominacie o nas totalnie w swoich „postulatach”, ale robicie miejsce dla przedsiębiorców? Idziemy razem, ale chyba tylko w jedną stronę."
GDZIE JESTEŚCIE, SIOSTRY?
BO MY JESTEŚMY TUTAJ.
To, co w tej gorzkiej rzeczywistości nas fascynuje, to pewien pewniak, jakim jest naturalny sojusz między queerami i @borterkami. Przecież jak zaczynało się kręcenie małysza dookoła wyroku TK, to queery po prostu ruszyły do akcji. Solidema dla osób dotkniętych "@borcyjnym przypałem"? Dajcie nam chwilkę, lecimy! Manify, nawet "nasze" marsze? O, numery do ADT!
Podobnie zresztą to działa "w drugą stronę". Siostry @borterki i osoby pomagające w @borcjach są z queerami na dobre i na złe. Razem z nami ADT wkurza się na rozjeżdżanie nam i tak orżniętych praw, krzyczy z nami i za nami na demach, pamiętają o queerach nie tylko w kontekście praw reprodukcyjnych, ale też prawnoczłowieczych.
Teraz próbujemy się odnaleźć w tej sytuacji. Niby "coś się rusza", ale to wszystko to zgniłe kompromisy i licytacje, w których - jak znów pisze Nat - "zawsze, ale to zawsze, tę licytację przegrywają te osoby, których bezpośrednio to prawo dotyczy". Znów przegrają osoby w wyższych ciążach, znów przegrają tęczowe rodziny z dziećmi, bo konserwy zapomniały wypi3rdolić na Kreml.
Poza tym - skoro dorżnięto społeczny projekt dotyczący renty socjalnej "poprawkami" i w komisji dorżnięto "dekryminalizację" - jaka jest pewność, że dekrym nie zostanie jeszcze bardziej okrojony? Tak, że będzie miał ujemną użyteczność? Jaka jest pewność, że projekt związków partnerskich nie będzie obkrajany kawałek po kawałku, aż skończy jak "ustawa Dunina"? Bo "jak się nie zgodzicie, to w ogóle uwalimy"?
A potem i tak będzie jojczenie, że duduś wesołek i nic się nie da zrobić. To zawieście prace tego żałosnego parlamenciku do przyszłego roku i nie trujcie dvpy. To chyba właśnie, skoro i tak nie ma nic do stracenia, projekty powinny być odważne, daleko idące? I wtedy cała inba spadnie na rezydenta, nie na partie K15X. No ale nie, trzeba zrobić szachy 2137 i całkiem wkvrwić wszystkie osoby, które dały wam to zwycięstwo i teraz tego gorzko żałują.
CO ROBIĆ?
Pewnie pierwsza nasza odpowiedź nie nadaje się do cytowania i jest z Pewnych Przyczyn ujęta w kodeksie karnym, w przeciwieństwie do mowy nienawiści z nowego projektu, bo Bodnar wymyślił se w ostatniej chwili kolejną komisję kodyfikacyjną (za co oberwało się Śmiszkowi, który w dobrej wierze deklarował koniec maja).
11-12 lipca ma być drugie czytanie projektu "dekryminalizacji" wyciągniętego z zakurzonej zakrystii. Czy OSK coś planuje - nie wiemy. My kminimy, co tu zrobić i jak macie potrzeby czy pomysły, dajcie znać. Czy to @borcyjny uliczny punkt informacyjny, czy jakieś demo - możemy coś razem zmalować.
MNW zainicjowało akcję "PSL = PiS" i podpowiada, jak wywierać naciski. Szykują się też protesty pod Sejmem. W Poznaniu też nie będziemy cicho.
Też nie widzi nam się zdzieranie gardeł za projektami, które ledwo się trzymają na ślinę i pogięte trytytki, ale też nie widzimy się, żeby nie robić nic.
Tymczasem przypominamy, że numer +48 22 29 22 597 jest dla Was codziennie, Toruń ma +48 733 217 322, Federa jest tutaj: +48 22 635 93 95 - i życzymy sobie i Wam, a także Siostrom robiącym robotę od lat, by było nas więcej!
SOLIDARNOŚĆ NA ZAWSZE! NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA! CZEŚĆ I CHWAŁA @BORTERK0M!
grafika: Queen Antifah post Nat: https://www.facebook.com/nata.lia.5036/posts/pfbid024HX39SP75nc6M39XsJyqynLmHn5x2LEyiLJ2LqK7dyFEWircRSthbE9aPQy7sLtgl wpis osóbki z ex-Stop Bzdurom: codziennikfeministyczny.pl/lania-hasla-aborcji-siostrzenstwie-totalnie-przepadaja-na-rzecz-kaczor-rucha-kota-haha-przeklinam-na-ulicy-ale-fajnie/
PS: Grafika nieprzypadkowa - Nat ma dziś urodziny!