parlamentarna

236 readers
1 users here now

Społeczność do postowania o poczynaniach partii, partyjek i ich ludzi.

founded 3 years ago
MODERATORS
1
 
 

w prawach członka Klubu Parlamentarnego Konfederacji

2
3
 
 

Partia Razem zdecydowała o opuszczeniu klubu Lewicy i utworzeniu koła – poinformowali w niedzielę liderzy formacji. To przypieczętowanie decyzji podjętej w głosowaniu z pierwszej połowy października.

cross-postowane z: https://lemmit.online/post/4270509

This is an automated archive made by the Lemmit Bot.

The original was posted on /r/polska by /u/Maxim4447 on 2024-10-27 14:54:22+00:00.

4
 
 

Kolektyw jest szlachetną ideą, ale nie sprawdza się w polityce. Co zdecyduje o wyrazistości Razem w opozycji?

Nazywany jest „potężnym Duńczykiem”. Wychowany w Danii. Postawny. Nadzwyczajnie sprawny retorycznie. Doktor historii, programista. Kiedy w 2015 roku wziął udział w zorganizowanej przed wyborami parlamentarnymi debacie, stał się sensacją, choć wcześniej nikt o nim nie słyszał. Założona pół roku wcześniej partia, którą reprezentował, otrzymała 3,62 proc. głosów i subwencję z budżetu państwa. Jedni patrzyli na nią z nadzieją. Inni po dziś dzień obwiniają o „kradzież” głosów Zjednoczonej Lewicy, która z wynikiem 7,55 proc. znalazła się pod progiem, co miało dać zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. Cztery lata później poskładana od nowa Lewica wróciła do Sejmu. Wraz z nią w roli posła zadebiutował Adrian Zandberg. Każde jego publiczne wystąpienie wciąż ma siłę młota. Ale Razem wraca do punktu wyjścia. Partię opuściły właśnie wicemarszałkini Senatu Magda Biejat i senatorka Anna Górska oraz posłanki Dorota Olko, Joanna Wicha i Daria Gosek-Popiołek. Politycy, którzy pozostali – oprócz Zandberga to Marcelina Zawisza i Maciej Konieczny – są więc w opozycji. Również do Nowej Lewicy. Jaki mają na to pomysł? 

Paulina Matysiak rzuca Adrianowi Zandbergowi rękawicę

„Rozważyłabym kandydowanie na prezydenta Polski. Na razie nie ma takiej propozycji na stole” – zadeklarowała (nie pierwszy raz) w poniedziałkowy poranek na antenie RMF FM Paulina Matysiak. Posłanka z Kutna od miesięcy pozostaje zawieszona w prawach członkini partii Razem i dodatkowo została usunięta z Komisji Infrastruktury.

Z liberałami oczywiście wiele spraw, które interesują lewicę, można załatwić. Albo tak nam się wydaje, że można załatwić, bo też widzimy, że żadnych efektów w tych tematach od wielu miesięcy nie ma – mówi Paulina Matysiak w podcaście „Rzecz w tym”.

Matysiak – nie konsultując się z kolegami i koleżankami – założyła wraz z posłem PiS Marcinem Horałą stowarzyszenie „Tak dla rozwoju”. Choć senatorki i posłanki, które odeszły z Razem, wybrały inną drogę, wszystko sprowadza się do sprawczości. To zarzut wobec własnej partii: tego jej dziś najbardziej w ocenie byłych członkiń brakuje. Choć aktyw obśmiewa argument ze sprawczości, a partia chwali się, że dołączają do niej kolejne osoby, pytanie o sens Razem jest nieuniknione. Zbyt małe, by liczyć się jako opozycja. Mówi się, że to kanapa. Złośliwi Zandberga postrzegają dziś bardziej jako publicystę niż polityka. Uchyla się od roli lidera, Razem ma być kolektywem. Szlachetna idea, ale nie sprawdza się w polityce. Choć nic dwa razy się nie zdarza i trudno mu będzie powtórzyć sukces z 2015 roku, musi się zdecydować: próbować czy robić think tank. 

To nie Magdalena Biejat i cztery odchodzące z Razem parlamentarzystki osłabiają polską lewicę, tylko Adrian Zandberg i jego polityka: za, a nawet przeciw rządowi.

5
6
7
 
 

W partii Razem wrze. TVP Info ustaliło, że ugrupowanie opuszczają prominentne polityczki – Magdalena Biejat, Dorota Olko, Daria Gosek-Popiołek, Anna Górska i Joanna Wicha. To ciąg dalszy zamieszania wokół ugrupowania. Wcześniej pojawiły się głosy, że Razem zakończy udział we wspólnym klubie z Nową Lewicą.

Post na fejku Biejat;

Odchodzimy dziś z partii Razem. Znacie nas, niektórzy osobiście, niektórzy z mediów społecznościowych. Wielu z Was na nas głosowało. Domyślacie się więc, jak trudna i bolesna jest to decyzja. Każda z nas poświęciła Razem wiele lat życia i duży kawałek serca. Poznałyśmy tu wielu wspaniałych ludzi, z których część odchodzi dziś razem z nami, część będzie potrzebowała chwili na wybór swojej dalszej ścieżki, inni zostaną w Razem. Szanujemy każdy z tych wyborów.
My wyruszamy dziś w nową drogę. Wierzymy, że będzie to droga współpracy i porozumienia. Budowania, a nie wyłącznie recenzowania.
W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważamy, że trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji - dziś. Wierzymy, że naszym zadaniem jest załatwiać konkretne sprawy. Że jako polityczki i politycy mamy obowiązek nie ograniczać się do krytyki, ale po prostu działać.
Nie chcemy grzęznąć w poszukiwaniu kolejnych pretekstów do wyjścia Razem z klubu Lewicy. Gdy w siłę rośnie skrajna prawica, pora skupić się na walce o sprawy. Idziemy do przodu i wspólnie z innymi ugrupowaniami lewicy będziemy walczyć o to wszystko, o czym mówiłyśmy niewiele ponad rok temu w kampanii wyborczej. Chcemy budować na serio współpracę w klubie parlamentarnym, którą obiecałyśmy po wyborach.
Ostatnie dwa tygodnie pokazały, że Lewica w koalicji rządzącej, dalekiej od naszych marzeń, może mówić własnym głosem. Uważamy, że naszą odpowiedzialnością jest ten głos wzmacniać. Im silniejszy klub parlamentarny Lewicy, tym silniejsza lewica w rządzie. Nasz cel jest jasny – realizacja jak największej części naszych postulatów jeszcze w tej kadencji. Wszystkim, z którymi współpracowałyśmy przez ostatnie lata w Razem z całego serca dziękujemy za wspólną pracę. Nadszedł czas, w którym każdy z nas powinien móc wybrać drogę, w której słuszność naprawdę wierzy. Wszystkim, którzy podzielają naszą wizję, mówimy: nasze drzwi są dla Was otwarte. Nie zapisujemy się do żadnej partii. Stworzymy platformę, która ułatwi wspólne działania – będziemy Was o tym informować. I obiecujemy dalszą ciężką pracę!

Nawiasem mówiąc ma też info na insta, oraz być może twitterze (nie wiem, wyświetla losowe posty a ja nie mam już konta). Ma też dwie domeny, ale pod żadną nie ma działającej strony z tą informacją.

8
 
 

Jeśli nie uda się wygrać wyborów prezydenckich, to koalicji może grozić rozpad – mówi Anna Maria Żukowska, szefowa Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy.

Przejdźmy do przyszłego roku. Wiadomo, że czeka nas kampania prezydencka, którą już pokrótce omówiliśmy. Co jeszcze w kontekście legislacji? Słyszałem, że Lewica zamierza kontynuować temat mieszkań. Na przykład planowane jest przedstawienie ustawy, która ureguluje kwestie związane z najmem krótkoterminowym, porządkując tę wolną amerykankę w tej dziedzinie.

Chcemy też zaproponować podatek od pustostanów jako rozwiązania mającego na celu zmotywowanie właścicieli do wprowadzenia na rynek mieszkań, które obecnie stoją puste. To zagadnienie jest przedmiotem pracy wiceministra Tomasza Lewandowskiego. Istnieje także kwestia związana ze zmianą przepisów dotyczących zabójstw drogowych, o czym wspominał minister Bodnar. Rozpoczną się w tej sprawie konsultacje, więc zobaczymy, czy będzie to projekt rządowy, czy też ewentualnie złożymy własną propozycję. Ponadto poruszamy kwestie zaliczania umów o pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli tak zwanych śmieciówek, do stażu pracy. To pierwszy krok, a docelowo chcielibyśmy, aby takie umowy były ozusowane. Komisja Europejska już domaga się tego rozwiązania, ponieważ zostało to przedstawione jako wymóg, który będziemy musieli w przyszłości spełnić. Pytanie brzmi, czy uda się, aby to był projekt rządowy, czy też będziemy musieli składać go w trybie projektu poselskiego. Składamy też projekt o ustanowieniu Wigilii dniem wolnym od pracy oraz o zwolnieniu kuratorów sądowych z opłat parkingowych. Rozmawiamy też o propozycjach ustanowienia ścieżki awansu w ramach wymiaru sprawiedliwości dla asystentów sędziowskich. Będziemy również proponować rozwiązania korzystne dla samorządów lokalnych.

Rozumiem, że w 2025 roku będą dla lewicy ważne też sprawy świeckiego państwa.

Gdybyśmy podejmowali wszystkie te kwestie jednocześnie – aborcję, związki partnerskie oraz Fundusz Kościelny – z pewnością wszyscy znowu zaczęliby mówić, że zajmujemy się tylko sprawami tzw. światopoglądowymi. Osobiście nie przepadam za tym określeniem. Ale doskonale pan wie, że tak by mówiono.  

Co może się w przyszłym roku wydarzyć?

Wiem, że odbyło się spotkanie w tej sprawie, ponieważ wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz miał przedstawić propozycję dotyczącą likwidacji Funduszu Kościelnego, na przykład zastąpienie go odpisem podatkowym, podobnie jak to ma miejsce w Niemczech. Jednak nadal trwa wyliczanie, ile tak naprawdę wynoszą te wydatki związane z Kościołem. Wspólnie z przewodniczącym Czarzastym składamy już trzecią interpelację do trzeciego premiera rządu w tej sprawie i wciąż czekamy na odpowiedź. Przez ponad osiem lat żaden premier nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, ile tak naprawdę państwo wydaje na Kościół. Z perspektywy budżetowej i przy prostym spojrzeniu na kalendarz można stwierdzić, że jeśli mają być jakiekolwiek zmiany podatkowe dotyczące tych kwestii, to powinny być wprowadzone już od 2026 roku.

Na koniec jeszcze sprawy wewnętrzne w Lewicy. Jak rozumiem, likwidacja frakcji jest już postanowiona, a co z dwuwładzą?

Na poziomie dzielnicowym, powiatowym i wojewódzkim na pewno będzie jedna osoba. Natomiast jeśli chodzi o przewodniczących krajowych, może ich być dwoje, dwóch lub dwie, ale już nie z parytetu frakcyjnego. To zależy od decyzji podjętej przez kongres statutowy, który zdecyduje o tym poprzez przyjęcie nowego statutu. Kongres odbędzie się w maju przyszłego roku.  

Kiedy więc wybory na szefów lub szefa/szefową Nowej Lewicy?

Mniej więcej za rok, ponieważ najpierw, po wprowadzeniu zmiany statutu, będziemy wybierać władze lokalne, zaczynając od „dołu”, od kół powiatowych, aż do poziomu krajowego, co planujemy na jesień 2025.

A co Lewica musi „dowieźć” w perspektywie całej kadencji?

Właściwie będziemy to wiedzieli po tym, jak będą wyglądały wybory prezydenckie w przyszłym roku. Mam nadzieję, że uda się je wygrać – że wygra je ktoś z obecnej koalicji. Jeśli, odpukać, nie udałoby się, sądzę, że koalicji groziłby rozpad. W takim przypadku trudno byłoby zrealizować cele rządu, choćby takie jak prawidłowa obsada Trybunału Konstytucyjnego czy zmiana ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nie mówiąc już o takich kwestiach jak poruszane tu wcześniej związki partnerskie.  

Wcześniejsze wybory w 2025?

Wtedy nie byłby to moim zdaniem jedyny scenariusz. Jeśli koalicja przegrałaby wybory prezydenckie, mogą się rozpocząć w Sejmie ruchy tektoniczne i przetasowania. To groźne, nie możemy do tego dopuścić.

Będzie w takim razie jakiś pakt koalicyjny przed wyborami prezydenckimi? Poparcia kandydata lub kandydatki w II turze?

Nie wiem, czy powinno być to sformalizowane, ale już proponowałam taki umowny „pakt prezydencki”. Dla mnie to jest zrozumiałe, że niezależnie od tego, kto z koalicji 15 października wejdzie do II tury, to musi uzyskać poparcie reszty kandydatów z grona koalicjantów.

9
10
 
 

Pod koniec września ogłoszono w Europie powstanie ELA czyli European Left Alliance. O to, czym to w ogóle jest i czy lewicowa wyborczyni/wyborca powinna słyszeć o tym więcej oraz czy w ogóle powinno to mieć dla nas znaczenie, spytałem u źródła. Zofia Malisz była osobą odpowiedzialną za polski wkład w założenie tej organizacji. Zapraszam do posłuchania podcastu.

11
12
13
14
15
 
 

Rząd ma zakładać nawet "opcję atomową" — odebranie koncesji, jeśli zmiana będzie uderzać w interes kraju.

16
17
18
 
 

cross-postowane z: https://lemmit.online/post/4133727

This is an automated archive made by the Lemmit Bot.

The original was posted on /r/polska by /u/DeszczJesienny on 2024-10-10 12:07:47+00:00.

19
20
21
22
23
24
 
 

Łukasz Mejza może stracić immunitet. "Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze Robert Kmieciak w dniu dzisiejszym skierował drogą służbową do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Łukasza Mejzy" – przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

25
view more: next ›